PORAŻKA Z GÓRNIKIEM 2:0

PORAŻKA Z GÓRNIKIEM 2:0

Sobotnie, słoneczne popołudnie dawało nadzieję, na udane piłkarskie widowisko. Do Zabrze jechaliśmy z 19 punktami na koncie, a zwycięstwo z rezerwami Górnika Zabrze, przy dobry układzie pozostałych spotkań dawało by nam miejsce na ostatnim miejscu podium w tabeli ligowej. Niestety, nie był to dzień naszych zawodników i z trzeciego miejsca w tabeli zrobiło się miejsce dziewiąte, które w żaden sposób nie jest związane z bezpiecznym utrzymaniem.

GÓRNIK II ZABRZE: Janukiewicz - Staszczak, Wolniewicz, Teichman, Rutkowski - Cupriak (Papis), Barbus, Gwaze, Nowak (Ł. Wolsztyński) - R. Wolsztyński (Olszewski), Skrzypczak (Paczulla)

LKS BEŁK: Łobaczewski - D. Semeniuk, Wybierek, Wrana, Groborz - Kaczmarczyk (Grzech), Pieczka, Rasek (Glenc), Leszczyński (B.Semeniuk) - Olczak, Bysiec

GÓRNIK II ZABRZE [2] : [0] LKS BEŁK
1:0 Wolniewicz
45'; 2:0 Papis 86'

Słoneczna pogoda przywitała naszych zawodników, którzy po dwóch bardzo dobrych spotkaniach mocno wierzyli na podtrzymanie dobrej passy i kolejne zwycięstwo. Tym bardziej, iż kolejne zwycięstwo mogło się wiązać z awansem na trzecie miejsce w tabeli ligowej. Niestety tak się nie stało. Wyjściowa jedenastka w porównaniu do tej sprzed tygodnia nie zmieniła się. W mecz jednak weszliśmy słabo a całą pierwszą połowę można powiedzieć iż przespaliśmy, mimo oddanych kilku strzałów. Ze snu obudziliśmy się, jednak nie było to najprzyjemniejsze wybudzenie. Doliczony czas gry, rzut wolny. Jeden z zawodników Górnika dośrodkowuje piłkę, napastnik oddaje strzał który kończy się na słupku. Piłka odbija się od słupka i dopada do niej Wolniewicz który okazał się najsprytniejszy w tej sytuacji i pakuje piłkę do pustej bramki. 0:1.



Niestety, druga część meczu nie przyniosła zbyt wielkich zmian. W dalszym ciągu mecz stał na niskim poziomie, chociaż przebłyski z obu stron dawały nadzieję, iż nasz zespół zdoła odmienić losy tego spotkania a kibice będą mieli okazję obserwować emocjonującą końcówkę. Jak się jednak okazało, to nie był nasz dzień a potwierdzeniem tych słów była solowa akcja Papisa, który lewą flanką przedarł się, następnie wleciał w pole karne i wykończył swoją akcję stawiając kropkę nad i. 86 minuta - 2:0.

Po dwóch bardzo dobrych meczach w naszym wykonaniu przyszła pora na spotkanie, gdzie przez pełne 90 minut nie potrafiliśmy się odnaleźć. Nie była to tylko jednostronna postawa, ponieważ gospodarze w dniu wczorajszym także nie byli zespołem dużo lepiej poukładanym. Jednak te dwie sytuacje z ostatnich minut obu części spotkania zadecydowały, że trzy punkty tym razem nie zasilą naszego konta.

Szansa na wydostanie się ze strefy spadkowej już za tydzień, w sobotę 7 listopada kiedy to rozegramy ostatnie spotkanie na własnym obiekcie w rundzie jesiennej! Naszym przeciwnikiem będzie Skra Częstochowa, która sąsiaduje z nami w tabeli ligowej mając na swoim koncie jeden punkt więcej od nas. Szczegóły podamy już niedługo!

Serdecznie zapraszamy na nasz oficjalny FanPage, gdzie informujemy na bieżąco o sprawach związanych z klubem!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości