Passa zwycięstw trwa!

Passa zwycięstw trwa!

Imponująca seria LKS-u trwa! Tym razem w pokonanym polu zostawiliśmy Iskrę. Do Pszczyny wróciliśmy po 3 latach przerwy, kiedy to nasz sobotni rywal z hukiem awansował do 4 ligi. Nastroje po 3 latach zgoła inne, a i składy zmieniły się prawie w 100%. Mogliśmy zatem liczyć na ciekawe widowisko, tak więc kibice nie zawiedli się, choć to nasi sympatycy wyjeżdżali z śpiewem na ustach.

Początek spotkania to zdecydowanie słaba gra LKS-u. Iskra zaczęła bardzo agresywnie i wysoko. Swoje szanse w tej odsłonie meczu mieli tylko gospodarze. Najpierw dwukrotnie powstrzymywany był napastnik z Pszczyny przez Łobaczewskiego. Za 3 razem powinna być bramka, jednak piłka po strzale obiła nasz słupek. W tym momencie Bełk przebudził się i w ciągu 3 minut zadał 2 zabójcze ciosy. Najpierw Szary dograł do Byśca długą piłkę, a ten wykorzystał świetne podanie, a następnie po koronkowej akcji po raz drugi gola zdobył nasz napastnik. Po takim uderzeniu z Iskry zeszło powietrze i było to widać już do końca spotkania. W 2 połowie mieliśmy kilka okazji, jednak po raz kolejny to Bysiec zadał ostatni cios tym samym komplementując hattricka po zagraniu Raska z rzutu rożnego. 6 zwycięstwo z rzędu stało się faktem! Oby passa trwała jak najdłużej.

Iskra Pszczyna - LKS Bełk 0:3 (0:2)

0:1 - Bysiec 28' 
0:2 - Bysiec 31'
0:3 - Bysiec 81' -głową.

ISKRA: Mrzyk - Ryguła, Grabczyński, Krawczyk (46. Żur), Czyż - Gruszka (67. Grajcarek), Grabowski, Grygier (62. Chrysteczko), Maślorz, Bezak - Pancer (85. Dragon). Trener Jan FURLEPA

BEŁK: Łobaczewski - Kaczmarczyk (72. Stryczek), Wybierek, Szary, Semeniuk - Rasek, Jasiczek, Pieczka, Liszka (63. Knot) - Bysiec (81. Obarski), Olczak (71. Stanek)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości