Jacek Polak: mimo przeciwności losu pokazaliśmy charakter...

Jacek Polak: mimo przeciwności losu pokazaliśmy charakter...

Po porażce z Pniówkiem oraz przed spotkaniem z Ruchem Zdzieszowicem postanowiliśmy zadać kilka pytań naszemu trenerowi - Jackowi Polakowi. Serdecznie zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Redakcja: Czy kadra jest już definitywnie zamknięta?

Jacek Polak: Od tygodnia trenuje z nami aktualnie jeden chłopak, młodzieżowiec ze Stadionu Śląskiego. Przyglądamy się na bieżąco, ponieważ już mieliśmy okazję gościć go na naszych treningach przerwie zimowej.

Odszedł Sławek Szary który swoim doświadczeniem dawał dużo spokoju w tyłach. Piotrek Bysiec cały czas leczy kontuzje.

To niestety racja. Piotrkowi odnowiła się kontuzja kolana i aktualnie mamy problemy z siłą napędową naszej drużyny. W tym momencie mamy już początek sezonu i bardzo ciężko jest znaleźć zawodnika który byłby w stanie od zaraz wskoczyć do podstawowego składu i dać jakość drużynie.

Mimo tych problemów kadrowych, początek sezonu mamy fantastyczny - jesteśmy lepsi od rezerw Ruchu, wygrywamy po emocjonującej końcówce z Grunwaldem Ruda Śląska i dajemy reszcie jasny sygnał, że nie jesteśmy w tej lidze z przypadku.

Również jestem tego samego zdania. W pomeczowych wywiadach, mówiłem iż miejsce w trzeciej lidze jest dziełem naszej ciężkiej pracy a nie przypadku. Pokazaliśmy już, że potrafimy wygrać z dobrą drużyna w aktualnych rozgrywkach, bo do takiego grona z pewnością zalicza się drużyna rezerw Ruchu Chorzów. Wywalczyliśmy także komplet punktów na groźnym terenie Grunwaldu, gdzie musieliśmy gonić wynik i mimo przeciwności losu pokazaliśmy charakter który umożliwił nam możliwość triumfu w tym spotkaniu.

W sobotę przegraliśmy na własnym stadionie z Pniówkiem Pawłowice. Brał trener pod uwagę, że w końcu nadejdzie kres tej kilkuletniej passy bez porażki na własnym stadionie w meczach ligowych?

Z pewnością należało brać taką ewentualność za możliwą, gdyż każda passa kiedyś się kończy. Uważam również, że po takiej porażce presja z chłopaków, którzy od tylu spotkań nie przegrali meczu na własnej murawie, z pewnością spadła. Moim zdaniem, sprawiedliwym wynikiem tego spotkania byłby remis - mecz miał różne momenty. Pierw mogliśmy dobić przeciwnika przy stanie 1:0, jednak tego nie zrobiliśmy a następnie przycisnął Pniówek i nie dał już sobie wydrzeć tego zwycięstwa. Ostatecznie przegraliśmy to spotkanie, lecz w żaden sposób nas to nie załamało. Po trzech spotkaniach mamy sześć punktów i w każdym kolejnym spotkaniu będziemy w dalszym ciągu walczyć o trzy punkty!

Porażka po tak długim okresie wygrywania na własnym obiekcie mocno wstrząsnęła zespołem?

Każdy z zawodników odczuł, że taka passa została przerwana akurat w takim spotkaniu, można powiedzieć, mini derbowym. Nawet na poniedziałkowym treningu widziałem, że chłopcy mają tą porażkę w głowach, jednak musimy jak najszybciej zapomniej o tym spotkaniu i spokojnie przygotować się do sobotniego meczu z Ruchem Zdzieszowice.

Jak trener ocenia pierwsze występy nowych zawodników, którzy przybyli do naszego klubu w letnim okienku transferowym?

Mateusz Wrana w pierwszych dwóch spotkaniach pokazał się z korzystnej strony. Razem z Rafałem Wybierkiem uzupełniali się wzajemnie, jednak w ostatnim spotkaniu ta gra nie wyglądała najlepiej i dałem tego jasny sygnał. Musimy popracować nad grą na tej pozycji - Rafał i Mateusz muszą nastawić się, iż mecze w trzeciej lidze wymagają większej pracy w defensywie aby jak najmocniej pomóc drużynie. Myślę jednak, że w najbliższym okresie popracujemy nad tym elementem i to zaprocentuje w przyszłości.

W pierwszych dwóch meczach młodzieżowcy wchodzili na boisko z ławki, i każdą zmianę oceniam na mocny plus ponieważ w dużej mierze pomogli drużynie. Już w trzecim meczu Piotrek Groborz dostał szansę gry od pierwszej minuty i mimo, że nie jestem zadowolony z jego gry w tym meczu w stu procentach, jest to chłopak bardzo ambitny i teraz będzie już tylko lepiej. Rafał Grzech cały czas czeka na swoją szansę gry od pierwszej minuty i dopiero po takim występie, myślę, że będziemy mogli więcej powiedzieć. Bartek Semeniuk widać, że ma za sobą bardzo ciężki uraz jednak czas działa na jego korzyść i na treningach widać jak wraca do swojej nominalnej formy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości